piątek, 27 marca 2015

Takie tam, z Alp

 Żaliłam się niedawno, że panuje u mnie wielka posucha w podróżach, ale jak już zaczęłam sezon, to na bogato, od razu masyw Mont Blanc na dobry początek. A co się będę na drobne rozmieniać!


A tak serio, to byłam jedynie na starym dobrym Pilsku. Ale w kwestii powyższego zdjęcia ukradzionego z google: kiedyś to będę ja. Doskonałe miejsce, by umrzeć na zawał serca, nieprawdaż? Moje ulubiona hard miejscówka w górach zaraz po latrynie pod Rysami.

Mam przyjemność zaprezentować państwu Aiguille du Midi, najpiękniejsze miejsce na ziemi.... a właściwie to w niebie. To jest ten jeden jedyny przypadek, kiedy chciałabym wjechać na szczyt kolejką i nie uważam tego za szczyt lamerstwa i ramolstwa.